Hej dziewczyny!
Jakiś czas temu głośno zrobiło się o korektorze z Catrice, który podobno ma być odpowiednikiem
już chyba kultowego korektora lasting perfection z Collection 2000. Tak więc zakupiłam oba i o to ich porównanie. Bo nie była bym sobą jak bym sama tego nie sprawdziła.
O to przed Wami wpis o moich wrażeniach po testach obu korektorów.
Czy są to takie same produkty? A może są zupełnie inne?
Zapraszam!
Zacznę od krótkiego opisania właściwości obu korektorów, pierwszy będzie:
Lasting perfection z Collection
plusy:
- Ma naprawdę duże krycie, przy czym nie jest bardzo ciężki. (potrafi zatuszować tatuaż)
-Jest bardzo trwały, co jest wielkim plusem gdy chcemy go używać jako bazę pod cienie.
Muszę przyznać, że świetnie się do tego sprawdza. (po całym dniu noszenia cienie są w nienaruszonym stanie!)
-kolor 1 jest idealny dla bladzichów!
- cena jest naprawdę korzystna,
- dobrze się wtapia w skórę,
-ma bardzo delikatny prawie niewyczuwalny zapach.
Minusy
- może być trochę za suchy żeby używać go pod oczy,
-nie jest dostępny w Polsce stacjonarnie ,
-z opakowania ścierają się wszystkie napisy (tak wiem czepiam się :p) ,
- po jakimś czasie delikatnie gęstnieje w opakowaniu.
Teraz kolej na liquid camouflage z Catriece
plusy:
-bardzo wydajny,
-średnie krycie idące w kierunku mocnego,
-dobrze się utrzymuje na skórze,
-ładnie się wtapia w strukturę skóry,
-niska cena,
-ma śliczny delikatny zapach, (przypomina mi krem z Niva),
-z opakowania nie ścierają się napisy.
Minusy:
-bardzo trudno go dostać, wiecznie jest wykupiony,
-potrafi delikatnie ciemnieć,
-są dostępne tylko dwa kolory.
Ich właściwości wydają się bardzo podobne, kolory również,
więc czym się różnią i który jest lepszy?
Jeśli chodzi o komfort użytkowania to Catrice jest zdecydowanie lżejszy, rzadszy i nie jest tak bardzo suchy jak Perfection. Na pewno dużo lepiej sprawdzi się pod oczy.
Natomiast Perfection zdecydowanie wygrywa jako baza pod cienie, świetnie ujednolica
kolor powieki, podbija pigmentację cienia, a po całym dniu noszenia wygląda prawie że idealnie,
w odróżnieniu od Catrice, który po całym dniu, roluje się w załamaniu. (Nawet dobrze przypudrowany) Jeśli chodzi o krycie, tu też minimalnie wygrywa Collection (zdjęcie poniżej) .
Ma mocniejsze krycie, ale potrafi stworzyć suchą skorupkę, dla mnie jest za ciężki pod oczy,
ale to kwestia gustu.
Jak widzicie różnice są minimalne, ale są! Co sprawiają, że oba korektory mają zupełnie dwa
różne zastosowania. Który jest lepszy? Tego Wam nie powiem, bo szczerze nie wiem, oba są świetne, ale zupełnie inne, dlatego decyzja należy do Was, bo to Wy wiecie czego oczekujecie od korektora! :)
Jest to moja opinia, więc jestem ciekawa czy ktoś z was testował oba i jakie jest jego zdanie.
Mam nadzieję, że przyda Wam się ten wpis, jeśli zastanawiałyście się nad zakupem któregoś z nich.
Do następnego, buziaki :D
S&B