czwartek, 21 stycznia 2016

Makijażowa hybryda, czyli make up na studniówkę.



Hej dziewczyny!

Dziś mam dla Was tutorial make up- u, który idealnie nadaje się na studniówkę lub na 18-stke.
Makijaż jest efektem połączenia cut-crease z delikatnym smokey eye. 
Osobiście wykonałam makijaż w odcieniach oberżyny i brązu, ale kolorystyka jest dowolna! 

Tradycyjnie muzyka dla klimatu ;)


Krok 1

Istotą makijażu typu cut-crease jest mocno odcięte załamanie powieki, jak nazwa sama wskazuje. Aby taki efekt uzyskać zacznij zaznaczanie załamania od jasnego brązu, który porządnie rozetrzyj ponad załamaniem. Następnie sięgnij po kolor ciemniejszy i stopniowo zwiększaj intensywność 
koloru, tym razem już tylko w samym załamaniu. 



Krok 2

Według uznania, dobierz kolory, jasny nałóż od wewnętrznego kącika oka na około 3/4 powieki,
następnie ciemniejszy kolor precyzyjnie rozetrzyj w zewnętrznej części powieki. 
Gradient między kolorami doskonale dopełni, kolor pośredni ( w moim przypadku jasny róż) 
położony na środek.




Krok 3

Nigdy nie powinnyśmy pomijać makijażu dolnej powieki, bo to on czyni make up spójnym.
Ja postanowiłam nadać oku głębi, przez podkreślenie linii wodnej, na czarno. Jednak by to nie 
pomniejszyło oka należy dobrze rozetrzeć czarny kolor na dolnej powiece. 
Na taką bazę nakładamy od zewnętrznej strony najciemniejszy kolor, ten sam co u góry.
W wewnętrzny kącik nałóżcie jasny rozświetlający kolor.




Krok 4

Kreska! Macie do wyboru tradycyjną kreskę lub roztartą. Ja wybrałam opcję drugą ponieważ 
zależało mi na przydymionym romantycznym looku. No i nie była bym sobą, jak bym nie dokleiła 
mojej modelce chociaż połówki sztucznych rzęs. Totalnie opcjonalną wisienką na torcie, która sprawi ,że makijaż będzie bardziej tajemniczy i mniej oczywisty jest... to co zawsze, to już chyba u mnie tradycja. Cień typu duochrome w samym wewnętrznym kąciku. Pozornie transparentny,
jednak pod różnymi kątami, mieni się na cudny fioletowo, różowy kolor. 
Niestety słabo widoczny na zdjęciach :C 





To bardzo twarzowy i dziewczęcy makijaż, jednocześnie dodający małego pazura oku.
Myślę że moja modelka, była bardzo zadowolona. :)
















Teraz już wiecie jak wykonać delikatne cut crease, a więc pędzle w ruch i do roboty. 
Nawet jeśli nigdzie nie wychodzicie, pamiętajcie trening czyni mistrza. 

Czekam na efekty! Buziaki :*

S&B


Ps. Karolina Książek, dziękuję za ponowne użyczenie wizerunku :D

niedziela, 10 stycznia 2016

Jak podkreślić makijażem kolor oczu? 1/4 Zielona tęczówka.




Hej wszystkim!

To pierwszy z czterech planowanych wpisów, o tym jak podkreślić kolor tęczówki.
W tym poście pokażę wam, jakie kolory wydobywają, a jakie stanowią harmonijne połączenie 
z zielonym kolorem oczu.




Na początek szczypta teorii. Bo nic nie bierze się z niczego. 
Koło barw to istotna pomoc w określaniu kolorów, które współgrają lub podkreślają dany kolor.
Skupmy się na zielonym. Kolory które na kole sąsiadują z zielonym doskonale do niego pasują 
i subtelnie się z nim komponują, jednak nie sprawią że zielony wydaje się nam bardziej zielony.

Natomiast odcienie, które leżą na przeciwko zieleni, zestawione z kolorem zielonym, 
niesamowicie go podkreślą i wybiją na pierwszy plan, oczywiście z wzajemnością. :)



Wydawać by się mogło to proste jednak, sprawę komplikuje to, że nie istnieją chyba idealnie 
zielone oczy. Tęczówki mają przeróżne odcienie, kombinację i różnobarwne dodatki w 
postaci np. obwódek, kropek, itp. Ale spokojnie. :P
Przygotowałam zestawienie, najbardziej uniwersalnych odcieni pasujących do zielonej tęczówki.

Oczywiście nie znaczy to, że jeśli macie ochotę na inne kolory, to nie możecie ich użyć. 

Wyobraźnia jest naszym jedynym ograniczeniem!


Na początek kolory, które szalenie  podkreślą zielony kolor Waszej tęczówki.
Są to wszelakie fiolety np. lilia, wrzos, dalej róże, burgundy, oberżyna w dalszym 
ciągu bardzo modna, a przede wszystkim 
czerwony, ale to już dla odważnych :P




Kolory które współgrają ale nie podkreślają to mięta, morski, żółty.

Czas na kolory neutralne, w których wiele osób czuję się bardziej komfortowo na co dzień 
niż w fioletach. :P Są to wszystkie brązy o czerwonawym zabarwieniu, mahoń cudownie wydobywa 
zieleń. Dalej stare złota, zgaszona miedź, ciepłe złoto harmonijnie współgrają z zielonym.




A jak wnieść trochę koloru do makijażu dziennego?

Wystarczy odrobinę np. połyskującego pigmentu w kolorze który podkreśla waszą tęczówkę. 
Nanieść zwilżonym pędzelkiem na wewnętrzny kącik oka. 

Pamiętajcie jednak, by były to 
jasne kolory bo ciemny sprawi, że oko będzie wyglądać na bardziej zmęczone.




To już wszystko, starałam się bardzo nie rozpisywać, mam nadzieje, że 
Was nie zanudziłam.

Zapraszam do obserwacji i do polubienia mojej strony na fb, jeśli chcecie być na bieżąco!

Buziaki i do następnego!
S&B

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Buble kosmetyczne, czyli od czego trzymać się z daleka.



Hej Wszystkim!



Pierwszy post w 2016 i niestety nie będą to ulubieńcy, ale buble, które czy się tego chce, czy nie 
czasem pojawiają się w zbiorach kosmetycznych. Na szczęście nie zdarza się mi to często, ale zebrało mi się parę takich kosmetycznych niewypałów.

____________________________________


Na pierwszy ogień idzie balsam z Garniera- odżywcze mleczko do skóry bardzo suchej.

Co obiecuje nam producent? 

- Natychmiastowe odżywienie i wygładzenie 
- przez 24 h skóra jest nawilżona
- po 7 dniach zmniejszona szorstkość, zmniejszone wysuszenie skóry i większa sprężystość.

Powiem tak.... bzdura
Moja skóra jest naprawdę sucha i potrzebująca, nakładając go na skórę czułam  jak bym smarowała się wodą. Owszem, szybko się wchłania, ale co z tego jak skóra przed i po niczym się 
nie różni. Z pewnością nie jest nawilżona przez 24h bo nie jest nawilżona nawet zaraz po nałożeniu.



Postanowiłam poszukać przyczyny porażki Garniera w składzie. No i znalazłam, z tą wodą to się 
za wiele nie pomyliłam, majestatycznie zajmuję pierwsze miejsce, ale hitem jest parafina na 
drugim. Parafina czyli chyba najtańszy "nawilżacz" na rynku. Daje tylko pozorne "nawilżenie". Już po tak świetnym początku, nawet nie chce mi się dalej analizować składu, porażka.




Kolejna katastrofa to tusz Scandaleyes od Rimmel'a. Maskara, ma pogrubiać i idealnie rozczesywać 
rzęsy nie zostawiając przy tym grudek. Może i pogrubia rzęsy, ale niemożliwie skleja je, zostawia grudki, w ciągu dnia się osypuję do takiego stopnia, że wieczorem wygląda się jak panda.
Na dodatek rzęsy po tym tuszu są sztywne jak druty. 




Królem dzisiejszych bubli jest Garnier BB Cream w odcieniu Light... przynajmniej tak twierdzi 
producent. Czy on jest Light? Nie wydaje mi się, raczej u bladziochów się nie sprawdzi, 
ale to niestety dopiero początek atrakcji. 
Krem nie dość, że ciemny to jeszcze oksyduje, czyli ciemnieje po jakiś 10 min od nałożenia.
Okropnie się świeci na twarzy, nawet po przypudrowaniu, rozwarstwia się i 
ma bardzo znikome krycie. 




Dla niedowiarków wstawiam swatche kolorów. 
1 to Revlon 150 mój idealny kolor na zimę ( dla porównania).
2 to Garnier BB Cream, cóż idealny kolor jeśli jesteś pomarańczą ;)
3 to korektor z Garniera o którym za chwilę, widać na brzegach jak ciemnieje.




Ostatnim bublem na dziś i całe szczęście, jest wyżej wspomniany korektor również z Garnier. 
Dodam, że produkty są pakowane w kartoniki, więc nie można sprawdzić koloru w sklepie. 
W skrócie mam mu do zarzucenia, wszystko to samo co kremowi BB. Nie wiem jak 
jego działanie przeciw trądzikowe, ponieważ nie ukrywając nie da się go używać.
Garnier się nie popisał 3 buble w jednym poście.




Na szczęście to już wszystko, ja już się żegnam z tymi produktami, ale jestem ciekawa
waszego zdania, testował ktoś jakiś z tych kosmetyków?

Do zobaczenia! :D



Ps.Nie chce zupełnie skreślać tych produktów, bo to, że u mnie się nie
sprawdziły nie oznacza, że u kogoś innego
też nie będą działać. Każdy ma inne preferencje i wymagania, moich nie spełniły.